Przejdź do głównej zawartości

Guzior Evil Twin Recenzja


 EVIL TWIN 

Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z twórczością Matiego, nie do końca rozumiałem jego fenomen oraz styl w którym się otacza. Mówiąc nie rozumiałem mam na myśli to, iż potrzebowałem: raz - czasu, dwa - dobrego researchu kawałków po których przekonam się do całości.



Wiecie co?! Zadziałało

Po prze katowaniu mixtape'u Yllom stylówa Guziora na prawdę mi siadła, tym bardziej gdy mogłem rozpoznać pewne nawiązania ( Początek Gorillaz - Feels Good Inc w kawałku Clint Eastwood).



Po Yllom nastała w pewnym sensie cisza. Ja czekając na nowe rzeczy od Matiego starannie śledziłem Quequality, Tour of the Year 2 czy Młode Wilki vol 4. Tak, było też Eehe jednak mimo swojej zajebistości kawałek nie do końca zapowiadał solo Guziora. Raczej była to taka tajemnica którą traktowałem w taki a nie inny sposób. 



I tu nastaje trzęsienie ziemi !   

Chwila czekania, a dokładnie początek wakacji i nagle dostaje informacje Quebonafide który ogłasza kompilacje nowych kawałków na Hip Hop 2.0.
Moja pierwsza reakcja na to, że jest tam track Omori Omori który będzie trackiem na solo rapera było satysfakcjonującym podejściem.


Po tym ruchu oraz zobaczeniu teledysku do Omori Omori w klimatach Japońsko Shibuyowskich, nadchodzące solo Guziora kupiło mnie. Sam bit stworzony przez SecretRank był istną definicją tego jak odczuwam we własnej osobie klimat Kwitnącej Wiśni.

PS: Japonia - Ultra jara mnie ten kraj, nie tylko pod względem opowiastek i filmów, ale równie i z takich elementów jak krajobraz, kultura, podejście czy inne życie.

Po Hip Hop 2.0 nagle wjechał Tajfun92. Ten track po zobaczeniu jak i po odsłuchu utwierdził mnie, że Mati cholernie odróżnia się od szeroko pojętego mainstreamu w rapie jak i  od młodego pokolenia które nawija tylko o tym samym.  No i co? Mati wjeżdża na pełnym wkurwieniu niosąc ogromną braggę i niszczy wszystko co mu nie pasuje przy okazji pokazując wady jak i nabyte zmiany. Jeżeli nie słyszeliście tego kawałka to z bitem Skrywy i flow Guziora nie będzie czego zbierać! 🔥



Zbliżając się co raz szybciej do premiery Evil Twin dostaliśmy także takie utwory jak:  SSJ2, Piniata czy Po staremu. Ten pierwszy track wraz z mashup'em z Dragon Balla na pewno zaciekawi fanów anime jak i ludzi którzy zostali wychowani w dzieciństwie przez ten serial za co wielki szacunek. 


Idąc do Piniaty myślę, że wiele osób nie było w stanie się przyzwyczaić do tego tracku. Sam teledysk jest tu przeciwnością tego co pokazuje nam np Bedoes. Gdzie ten drugi nawija o psychotropach, ćpaniu i laskach, tak Guzior pokazuje i nawija o tym, że jest to droga do zniszczenia samego siebie i co za tym idzie, kontakt z takim życiem powoduje więcej strat niż zysków. Tu znów muszę pochwalić SecretRank bo głęboko nawiązuje do psychodelicznego japońskiego brzmienia, a wraz z pomocą Dj Flipa przejścia w bicie stają się tak magiczne, że brak słów.


Na koniec przychodzi Po Staremu z Deysem. Szczerze mówiąc, z twórczością Deysa nie jestem związany w ogóle. Coś tam słyszałem o beefach i jego albumach, ale nie za bardzo chciałem się angażować w poznanie jego skillów i rzeczy. Jakby nie patrzeć to nadal mnie nie ciągnie do zapoznania się z jego rapem lecz to co zrobił na Po Staremu to coś ciekawego i coś godnego do oddania mu szacunku.


Myślę, że bity w tych trzech kawałkach są na tyle różne i na tyle tajemnicze, że dają nam przeświadczenie o tym jak Guzior się rozwinął i jak bardzo potrafi stworzyć swój unikatowy styl mówiąc o rzeczach mniej banalnych i przy tym mocno interesujących.

W czasie gdy dostałem album w edycji limitowanej, rozpocząłem mój odsłuch od nowa. Nie rozdzielając już poszczególnych utworów, Evil Twin jest albumem który ukazuje, iż na prawdę stykamy się z solową twórczością Guziora jednak dwanaście kawałków plus bonus (taki bonus to ja szanuje mocno !) to stanowczo za mało. Do pewnych rzeczy  trzeba się raczej przyzwyczaić i dać im czas np: Gambino czy Jerry Springer
Co by się nie działo Evil Twin stał się dla mnie newschoolową innowacją. Jest tu dużo klimatów i tekstów z którymi i ja mogłem się utożsamić jak i w pewnym sensie poznać Guziora

Samo wydanie edycji limitowanej jest bardzo fajnym dodatkiem. Pierwsze ochronne pudełko z wypukłym złotym znakiem i złotymi napisami na czerwonym tle wypada genialnie. Główne wydanie też z wypukłością i złotymi elementami wraz z grafiką rzeźby tak samo mnie pod jarało. Autograf na plakacie znowu podpisany kolorem złotym muszę bardzo pochwalić ponieważ nie jest to przysłowiowa lipa, a plakat wraz z tagiem nie psuje wyglądu jak i jest solidny.


 Panowie raperzy, więcej takich wydań!

Evil Twin pozostawia dużą satysfakcję w mojej opinii jak i sprawia, że są na tej scenie młode koty mające swój własny vaib. Płyta jak najbardziej udana i jak na pierwsze solo Guziora jest to bardzo duży poziom.

Polecam!

Małodużomowny 

2017


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SARIUS - Antihype RECENZJA

Sarius to Mariusz, Mariusz to Sarius! Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz. W przypadku twórczości Mariusza fundamentalnym stwierdzeniem było by: Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz lecz czy umiesz w odpowiednim momencie podnieść się i brnąć w to dalej ? Mariusz udowodnił nam, że z pomocą niewielu można zrobić bardzo wiele. Na Antihype to widać, słychać i czuć. Od czasów gdy Sarius był nieznanym odkryciem które wparowało do Asfaltu moje oko ciągle obserwowało jego poczynania. Kilka płyt, niesamowite gościnne występy takich raperów/producentów jak : O.S.T.R. , Ras, Had Hades, W.E.N.A., Jeżozwierz, Green, Voskovy oraz Soulpete oraz zawarta w swoim flow oryginalność. Według mnie mieć wszystko nie znaczy być zwycięzcą. Większość dzisiejszej sceny to te same problemy, kopiowane schematy i wyższość nad innymi. Kiedy słucham lub szukam danego wykonawcy/rapera/artysty chce czuć, że to co słucham jest ciężką pracą z poświęceniami, a nie zlepkie

Adi Nowak - ĆVIR

Kiedy pierwszy raz zasiadłem do twórczości Adiego Nowaka moja głowa wiedziała, że do takiej muzyki jak i do takiej twórczości potrzeba więcej niż kilka odsłuchań. Kilka teledysków, kilka singli, ciekawe brzmienia, ok. Nie porwało mnie. Dlaczego więc do cholery piszę o nowym albumie tego artysty? Życie człowieka jest niczym nieustannie pędząca loteria w której można się spodziewać wielu rzeczy jak i łatwo wpaść w zawód. Moje podejście do zaakceptowania takiej muzyki jak i takich artystów nie było proste jak i łatwe lecz z dzisiejszej perspektywy słuchacza jak i fizycznego kolekcjonera gatunków muzycznych szanuje moją decyzje. Szanuje ją ponieważ bez pewnych zmian oraz odstawienia ściśniętego rap bólu dupy ominąłbym taką oto perełkę.  Ćvir, ćvir, ćvir jak to ranny ptaszek rzekł.  Kfuc! Kfuc! A propos ptaszków to Adi na swoim najnowszym albumie ma wielką fascynacje światem ornitologii. Mieszanie tego tematu wraz z cholernie śmieszno pomysłową wizją alb

SONAR Pętle (recenzja) + moja subtelność gatunkowa w Polsce

 I. Wprowadzenie       Przesłuchując przeróżne stacje radiowe staram się znaleźć coś co przyciągnie mój słuch na dłuższą chwilę. Mozolne przeszukiwania w pewnym stopniu dają pożądany prze ze mnie efekt jednak większość tego co mógłbym wysłuchać bywa zalewem czystej komercji lub hitów z lat 80/90. Nie chciałbym tutaj obrazić legendarnych utworów, szczególnie tych zagranicznych jednak powtarzanie tego samego do znudzenia bywa mocno irytujące. Większość młodych ludzi w tym ja, starają się unikać takich stacji i wprowadzać co raz częściej swoje innowacje. Jedną z nich okazują się kawałki na płytach, nośniki pamięci czy też usługi streamingowe typu : Spotify, TIDAL itp. Jak się okazuje jest to znakomite rozwiązanie które daje pole popisu do kreatywności. Zastanawiacie się pewnie teraz czym jest ta kreatywność? Przecież złożenie swojej playlisty lub zgranie ulubionych piosenek to nic wielkiego... A więc wyjaśniam.   Usługi streamingowe często dają nam możliwość wysłuchania losowej pl