Przejdź do głównej zawartości

Adi Nowak - ĆVIR


Kiedy pierwszy raz zasiadłem do twórczości Adiego Nowaka moja głowa wiedziała, że do takiej muzyki jak i do takiej twórczości potrzeba więcej niż kilka odsłuchań. Kilka teledysków, kilka singli, ciekawe brzmienia, ok. Nie porwało mnie.

Dlaczego więc do cholery piszę o nowym albumie tego artysty?



Życie człowieka jest niczym nieustannie pędząca loteria w której można się spodziewać wielu rzeczy jak i łatwo wpaść w zawód.

Moje podejście do zaakceptowania takiej muzyki jak i takich artystów nie było proste jak i łatwe lecz z dzisiejszej perspektywy słuchacza jak i fizycznego kolekcjonera gatunków muzycznych szanuje moją decyzje. Szanuje ją ponieważ bez pewnych zmian oraz odstawienia ściśniętego rap bólu dupy ominąłbym taką oto perełkę. 

Ćvir, ćvir, ćvir jak to ranny ptaszek rzekł. 


Kfuc! Kfuc!

A propos ptaszków to Adi na swoim najnowszym albumie ma wielką fascynacje światem ornitologii. Mieszanie tego tematu wraz z cholernie śmieszno pomysłową wizją albumu tworzy nam wyjątkowy klimat. Gdzie oczywistość stara się zasiedlić w przeciętnym słuchaczu swoje szpony tam Adi Nowak stara się zmusić słuchacza do głębszego diggingu swoich wersów, refrenów i zwrotek. 

Ćvir mimo luźnie podanego nam tematu ptaków porusza też tematy związane ze związkami, kobietami, stylem, naturalnością, sensem życia, personalnych rozmyśleń autora jak i wiele wiele innych spraw które nie raz sprawią nam zagwozdkę. Adi zamiast spinać się o wielkie rzeczy dotyka tych drobniejszych przyprawiając je unikalnym klimatem.

Jeżeli chodzi o warstwę tekstową to zabawa słowami, rymami oraz nawiązaniami jak dla mnie jest tu czymś co urzeka automatycznie. Świadomość tego, że możesz swobodnie wyłapać dane rzeczy, nawiązania, a przy tym mieć banana na japie to najlepsze co może przekazać artysta. Tu nasuwają się tacy ludzie jak Dwa Sławy, Taco Hemingway czy Spinache. Dziś wiem, że do tej oryginalnej otoczki raperów mogę dodać też Adiego.


Mortimer gościnnie Dianka

Muzyka przygotowana przez barvinsky'iego to mix różnych połączeń muzycznych. Raz otrzymujemy elektroniczno skocznie dubstepowe rytmy by potem przejść do chillowo tripowych klimatów. Czuć tu dużo finezji jak i dużo swobody twórczej. Żadne bit nie jest wystawiony jako zapchaj dziura co owocuje nieustanne gwałcenie wszystkich utworów. Zakupując płytę / digital na Asfalt Shopie dostajecie też instrumentalną wersje ĆVIR. Jeżeli lubisz takie odjazdy jak i działalność muzyczną Adiego to chwytaj ją. Warto zatracić się w tych dwóch różnych podejściach.

Recenzja w moim przypadku to nie wyliczanka ani wybieg spoilerów więc luźne podejście do nowego albumu Adiego niech stanie się  dla was motywacją , aby przesłuchać te ćwierkoczące piosnki , a w najlepszym wypadku zakup w fizycznym wydaniu.


Podsumowując:

ĆVIR to album genialny przez duże G. Powykręcany, niepozorny, nieobliczalny, nieoczywisty, oryginalny. Adi nowak wraz z barvinsky'im to bomba atomowa muzyczno liryczna której wiem, że przez długi czas nie będę miał dość!

Nie wspomniałem o gościach więc dokładam ich w tym miejscu. Dianka, Zuzanna Niedzielska oraz RAU to najlepsze gościnki jakie mogliście usłyszeć i doznać na ĆVIR! Sprawdź je koniecznie i zainteresuj się tymi artystami ! Worth !

Jeżeli chodzi o minusy w tej recenzji to ilość utworów. Przy tak genialnym koncepcie i duecie chciało by się więcej i więcej jednak nie wszystko można mieć i mój ból tyłka zostanie od razu cudownie uleczony. 

Niczym ćwierkoczący świr zdecydowanie ĆVIR polecaaaam!!!!


 Tracklista:

1. Mortimer
2. Zohan
3. Drap, masuj, miziaj
4. Szpon Won!
5. Angrybirdz
6. Tweet jajko
7. Strach na Wróble
8. Kfuc! Kfuc!
9. Gospodarz dziupli
10. Fraktalove 

Post Scriptum :



Szpon won! - swoim klimatem jak i refrenem w pewnym momencie uświadomił mnie, że jest tu duch Braci Figo Fagot (haha.. co za porównanie :D ) 



Drap, masuj, miziaj mnie - ,, Drap , masuj, miziaj mnie. Twoje teflonowe plecy, moje widelcowe palce'' - idealne podsumowanie kawałka !!!!


i


Zohan - Nieobliczalnie szalony kawałek z szalonym teledyskiem dla wszystkich fryzjerów i fryzjerek z trymerami w rękach !!!! Szczególnie dla Zohana.


maloduzomowny 2017

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SONAR Pętle (recenzja) + moja subtelność gatunkowa w Polsce

 I. Wprowadzenie       Przesłuchując przeróżne stacje radiowe staram się znaleźć coś co przyciągnie mój słuch na dłuższą chwilę. Mozolne przeszukiwania w pewnym stopniu dają pożądany prze ze mnie efekt jednak większość tego co mógłbym wysłuchać bywa zalewem czystej komercji lub hitów z lat 80/90. Nie chciałbym tutaj obrazić legendarnych utworów, szczególnie tych zagranicznych jednak powtarzanie tego samego do znudzenia bywa mocno irytujące. Większość młodych ludzi w tym ja, starają się unikać takich stacji i wprowadzać co raz częściej swoje innowacje. Jedną z nich okazują się kawałki na płytach, nośniki pamięci czy też usługi streamingowe typu : Spotify, TIDAL itp. Jak się okazuje jest to znakomite rozwiązanie które daje pole popisu do kreatywności. Zastanawiacie się pewnie teraz czym jest ta kreatywność? Przecież złożenie swojej playlisty lub zgranie ulubionych piosenek to nic wielkiego... A więc wyjaśniam.   Usługi streamingowe często dają na...

SARIUS - Antihype RECENZJA

Sarius to Mariusz, Mariusz to Sarius! Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz. W przypadku twórczości Mariusza fundamentalnym stwierdzeniem było by: Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz lecz czy umiesz w odpowiednim momencie podnieść się i brnąć w to dalej ? Mariusz udowodnił nam, że z pomocą niewielu można zrobić bardzo wiele. Na Antihype to widać, słychać i czuć. Od czasów gdy Sarius był nieznanym odkryciem które wparowało do Asfaltu moje oko ciągle obserwowało jego poczynania. Kilka płyt, niesamowite gościnne występy takich raperów/producentów jak : O.S.T.R. , Ras, Had Hades, W.E.N.A., Jeżozwierz, Green, Voskovy oraz Soulpete oraz zawarta w swoim flow oryginalność. Według mnie mieć wszystko nie znaczy być zwycięzcą. Większość dzisiejszej sceny to te same problemy, kopiowane schematy i wyższość nad innymi. Kiedy słucham lub szukam danego wykonawcy/rapera/artysty chce czuć, że to co słucham jest ciężką pracą z poświęceniami, a nie zlepkie...