Sarius to Mariusz, Mariusz to Sarius!
Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz. W przypadku twórczości Mariusza fundamentalnym stwierdzeniem było by: Nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz lecz czy umiesz w odpowiednim momencie podnieść się i brnąć w to dalej ?
Mariusz udowodnił nam, że z pomocą niewielu można zrobić bardzo wiele. Na Antihype to widać, słychać i czuć.
Od czasów gdy Sarius był nieznanym odkryciem które wparowało do Asfaltu moje oko ciągle obserwowało jego poczynania. Kilka płyt, niesamowite gościnne występy takich raperów/producentów jak : O.S.T.R. , Ras, Had Hades, W.E.N.A., Jeżozwierz, Green, Voskovy oraz Soulpete oraz zawarta w swoim flow oryginalność.
Według mnie mieć wszystko nie znaczy być zwycięzcą. Większość dzisiejszej sceny to te same problemy, kopiowane schematy i wyższość nad innymi. Kiedy słucham lub szukam danego wykonawcy/rapera/artysty chce czuć, że to co słucham jest ciężką pracą z poświęceniami, a nie zlepkiem słów spakowanych prosto do gimbusów.
A więc bez dłuższego przeciągania przejdę do mojej recenzji lub też opinii na temat najnowszego albumu Sariusa pod tytułem Antihype.
Pierwszy kontakt z albumem utwierdził mnie, że jest to materiał który nie owija spraw w bawełnę, a konsekwentnie przedstawia to o czym Sarius chce nam opowiedzieć. Zamiast skupiać się na durnych tematach które trafiłby w gusta niewyżytych dzieci serwuje swoje obserwacje, emocje oraz historie z którymi można się utożsamić. Jest ci źle, liczysz na samego siebie, frustruje cię ta ciągła pogoń i afiszowanie się kasą, wykrzykujesz to!, leży ci coś głębokiego na sercu, przyziemnie dajesz podgląd mając nadzieje, że słuchacz to zrozumie i doceni.
Taki jest Antihype. Bardziej Anti niż hype.
Jeżeli chodzi o to jak Mariusz poprowadził swoje flow i swoje teksty po przez ten album to muszę was poinformować, że nie usłyszycie tu tego piskliwego autotune'a który dziś jest atrybutem raperów lubiących kastracje niż swoje skillsy. Z jednej strony dostajemy tu wkurwionego, ulicznego i brutalnego Sariusa by następnie przenieść się w odmęty spokoju i głębszego rozmyślania autora. Jak dla mnie jest to idealna synergia. Zabawa flow i pod śpiewki stylizowane lekkim zmęczeniem nadają temu albumowi raz, że klimat, dwa, że wnoszą emocje na pierwsze miejsce. Warsztat Mariusza z albumu na album konsekwentnie rośnie, a dobrym dowodem tego jest ,,I żyli krótko i szczęśliwie'' jak i ,,czaseM EP''.
Jeżeli chodzi o warstwę produkcyjno - muzyczną to produkcje Gibbsa już nie raz udowodniły jego wysoki warsztat np. płyta z Kalim. Album jest mieszanką nowoczesnych brzmień z tak zwanymi cykaczami jak i podróżą w klasyczne strony. Połączenie Sariusa na bitach Gibbsa jest dla mnie tym czymś co chce słuchać i będę słuchać długo nie mając w głowie tego, że zrujnowali ten album jak niektórzy Kubi Producenci czy Gę Gę raperzy.
Wielki szacunek za tak zróżnicowaną paletę produkcyjną.
Gościnne udziały takich osób jak Rogal DDL, Ten Typ Mes, Kartky czy KPSN udowadniają, że nie są to puste featuringi na siłę czy też dominujące pozycje które przyćmiewają twórce. Uliczne techno Rogala, artystyczna dusza Mesa, historie hipnotyzującego głosem Kartkiego czy rapowe podejście KPSN'a uzupełniają Antihype oraz tworzą mini duety.
A więc, czy warto kupić Antihype?
Oczywiście. Dostajemy album który jest albumem pełnym emocji, autentyczności, dopracowania jak i albumem w który włożono dużo pracy, ze strony Sariusa jak i ze strony Gibbsa. Obaj Panowie nie ukrywają tego, że zależało im na tym albumie, a szczególnie ze strony Mariusza. Jeżeli z takim pietyzmem mam dostawać takie albumy gdzie twórca trzyma non stop rękę na pulsie, daje siebie na sto procent i oddaje szacunek słuchaczowi to proszę więcej!
Świetna robota! Real hip-hop back to your hood !
Czekam na kolejne rzeczy, peace !
Tracklista Antihype :
1. To Co Chcesz
2. NajsHajs feat. ?
3. Teraz Wszyscy
4. Wiosna
5. Japy feat. ?
6. Jedynak
7. Najlepszy Przyjaciel
8. Hometown
9. Jak Nikt feat. ?
10. Powrócisz Tu
11. Zużywamy Głowy
12. Obiad
13. Zima feat. ?
14. Outro
maloduzomowny 2017
Komentarze
Prześlij komentarz